Forum Trudi Canavan Strona Główna

Kultura masowa

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Trudi Canavan Strona Główna -> Kultura Masowa
Autor Wiadomość
Ankeszu
Młody Mag


Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 19:43, 06 Lut 2011    Temat postu: Kultura masowa

...czyli różnorakie Zmierzchy, Pottery i inne twory komercyjne.

Jak podchodzicie do kultury masowej, popularnych książek, filmów? Do empików, "bestsellerów", "najśmieszniejszych komedii", tego wszystkiego, w czym widać metkę "robimy to dla pieniędzy"?
Lubicie? Podchodzicie z ostrożnością? Nie zbliżacie się wcale?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chichots
Tkacz Snów


Dołączył: 15 Sty 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: miasto o trzech twarzach
Płeć: K

PostWysłany: Pon 11:26, 07 Lut 2011    Temat postu:

Świetny temat i skomplikowana odpowiedz.
Ja jestem dziwnym przypadkiem, bo kiedyś gardziłam popkulturą. Teraz na moim blogu można przeczytać:
Sopocianka, dziecię fandomu. Rysowniczka i entuzjastka filmów animowanych. Długo wzbraniała się przed popkulturą, teraz czerpie satysfakcję z wiwisekcji kulturalnej pulpy przez nostalgiczne gogle. Słuchajcie dymków z komiksów, one znają prawdę.
A znaczy to mniej więcej tyle, że jestem Nerdem. Wink
Zwolenniczką pulpy niszowej, otoczonej swego rodzaju kultem w kręgach podejrzanych, chadzających na Piwo Komiksowe.
Rezultat jest taki, że oczywiście czytałam Zmierzch i obejrzałam z dwa filmy, tylko po to by teraz bez pardonu jechać po tej serii i wyśmiewać mormońskie przesłania i głupotki narracyjne.
Bywa że człowiek natknie się na "dzieuko", które jest tak złe, że aż dobre. Te książki są po prostu złe złe.
Razem z [link widoczny dla zalogowanych] potrafię rozpływać się nad geniuszem postaci Batmana i sprzeczać o sens istnienia Ligi Sprawiedliwych z Nietoperzem jako jednym z członków. Widziałam większość DCAnimated Universe, a o Batmanie pisałam nawet długaśną esejonotkę
Oglądałam Aranofsky'ego i Nolana jeszcze zanim zaczęli być znani statystycznemu obywatelowi.
Jestem też z wychowania potteromaniakiem. Dorastałam z tą serią i Harrym i mogę z dumą przyznać, że pierwszą i drugą część czytałam jeszcze przed wielkim Boomem. I będę bronić, jak lew pomimo jej niedoskonałości.
Jeśli idzie o typowe hollywoodzkie kino, to potrafię się na nim bawić. Bo o to w nim chodzi! Chociaż też nie wszystko łyknę. Musi być w tym coś co mnie złapie na haczyk. Zapowiedzi typu "najlepsza komedia" mnie nie grzeją. Mogę ewentualnie zawiesić na nich oko, potem wygooglać, zobaczyć co o nich mówi [link widoczny dla zalogowanych] lub [link widoczny dla zalogowanych], a dopiero wtedy zabrać się za danie. Z książkami zresztą jest tak samo. Seria czy powieść zwraca na siebie moją uwagę w necie, przewijając się w wątkach które czytam, albo w rozmowach z moimi Towarzyszami Nerdami.
Seriale oglądam wręcz nałogowo, ale tylko brytyjskie i amerykańskie. Polskie TvPudło to zuo wcielone i nawet go nie włączam. Zresztą ja w ogóle nie oglądam telewizji. Internet i kino to mój żywioł.
Najbardziej w popkulturze podobają mi się Trupy (z ang. toopes) czyli motywy. Wyłapywanie nawiązań i rodzynków, specjalnie wplecionych podobieństw. Dlatego też kocham stronę [link widoczny dla zalogowanych], chociaż to przedsionek piekła, bo można wsiąknąć na cały dzień.
Z popkulturą można się świetnie bawić, ale trzeba zdawać sobie sprawę, że w większości nie jest to nic ambitnego i mieć dystans do tematu (oprócz Pottera. Potter to [link widoczny dla zalogowanych]).
Ale tak naprawdę cały czas mówię o popkulturze nerdowskiej, bo podejrzewam, że statystyczny szary obywatel oglądający M jak Miłości w życiu nie słyszał o Secrets of NIMH, Song of Ice and Fire, o japońskiej pulpie nawet nie wspominając. Jeśli słyszał to znaczy, że swój. Wink


Tak więc jestem człowiekiem kultury masowej? To co czytam i oglądam trudno zaliczyć do kultury wyższej, ale czy jest masowa? Au contraire, mon frère, au contraire.

Za nielogiczności się kajam, ale to jest Zły Dzień Dla Naukowca... xp


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ankeszu
Młody Mag


Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 16:27, 09 Lut 2011    Temat postu:

Szary obywatel oglądający M jak Miłość? Fani tego serialu (przynajmniej tak do ~30 roku życia) są właśnie dość trudni do znalezienia... Wink

Cytat:
Rezultat jest taki, że oczywiście czytałam Zmierzch i obejrzałam z dwa filmy, tylko po to by teraz bez pardonu jechać po tej serii i wyśmiewać mormońskie przesłania i głupotki narracyjne.

Ja też, tylko ja przeczytałam więcej, niż oglądnęłam Wink I teżem wychowana na Potterze. Między innymi.

Ja raczej nie powiem o sobie, że czytam tylko i wyłącznie "kulturę wyższą" (dziwne sformułowanie, swą drogą). Okej, zdarzyło mi się czytać książki, o których niewielu słyszało. Ale do popkultury podchodzę ostrożnie, zgodnie z zasadą, że większość tego, co dla wszystkich, jest do niczego. Choć niekoniecznie. Powyławiało się perełki. Lubię też specyficzne, klimatyczne filmy, Vinci, Incepcja - a jednocześnie nie trawię większości hollywódzkich komedii (ewentualnie komedie romantyczne - ale TEŻ nie każdą, w zasadzie najbardziej lubie te, które są raczej "romantyczne" niźli "komediowe"... Ale kategorii dramat romantyczny ni ma Sad). Nie jestem też jakąś szaloną miłośiczką Bollywoodu. Od większości polskich filmów trzymam się z daleka, chyba że stare dramaty (Pogoda na jutro) albo Komedia małżeńska Wink Albo... Filmweb mnie zachęcił do takiego jednego filmu - "Dla Ciebie i ognia" - i podoba mi się [mimo że polski Wink].
Ale lubię przecież uniwersum Stargate, a to jest dla mas.

Swojądrogą... Słyszałam o Pieśni Lodu i Ognia, czuję się wyjątkowa ;D

Cytat:
Z popkulturą można się świetnie bawić, ale trzeba zdawać sobie sprawę, że w większości nie jest to nic ambitnego i mieć dystans do tematu

Zgadzam się, z zaznaczeniem, że nie wszystko jest takie, do zabawy. Pojawiają się szmiry. Na przykład odstraszyło mnie przy "jak się pozbyć celulitu" zapewnienie, że to reżyser Testosteronu i Lejdis. Wink Niby też popkultura, ale niższa jakaś taka. Nie wiem, nie trawię pewnych filmów i książek.

A ostatnie zdanie (francuskie) proszę przetłumaczyć, madmoiselle (madame?).
Bycia nerdem też chyba nie rozumiem.

Za nielogiczności postu też przepraszam. ^^"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chichots
Tkacz Snów


Dołączył: 15 Sty 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: miasto o trzech twarzach
Płeć: K

PostWysłany: Czw 22:53, 10 Lut 2011    Temat postu:

Jeszcze temat podbiję i skrobnę więcej w późniejszym terminie, ale na chwilę obecną wyjaśniam kwestię 'kultury masowej'/'kultury wyższej'.
Ja właśnie w większości pochłaniam niestety tą pierwszą, ale zdają sobie z tego sprawę i sprawia mi to niezłomną przyjemność (guilty pleasure). Tylko że jest to masówka nie aż tak szeroko znana, jakby to nazwa wskazywała. Stąd pojęcie '[link widoczny dla zalogowanych]' czy ' [link widoczny dla zalogowanych]'. (linki do rozwinięcia pojęć na wiki) I ja się, jeśli chodzi o zainteresowania, do nerdów/geeków pięknie wpasowuję, nie licząc kwestii informatyczno/matematycznych czy okołotematowych... xp
Kultura wyższa to dla mnie Dostojewski, Begman, Czajkowski... te klimaty. Pojęcie powstałe jako kontrast "masowej".

A francuszczyzna znaczy 'wręcz przeciwni, przyjaciele/towarzysze, wręcz przeciwnie". Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez chichots dnia Czw 22:54, 10 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Trudi Canavan Strona Główna -> Kultura Masowa Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin