Forum Trudi Canavan Strona Główna

Kapłanka w Bieli - ogólne wrażenie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Trudi Canavan Strona Główna -> Era pięciorga
Autor Wiadomość
Rachel
Arcymistrzyni Wojowników


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kyralia
Płeć: K

PostWysłany: Nie 21:03, 14 Lut 2010    Temat postu: Kapłanka w Bieli - ogólne wrażenie

Przeczytałam 2/3 "Kapłanki w bieli" i muszę przyznać, że jestem nieco rozczarowana. Pani Canavan uczyniła ze swojej książki "Harlequin'a" przeplatanego scenami z "Piły" i relacjami z sejmu Razz.
Dobra, miłość jest ważna, piękna itp., ale czy Romeo i Julia (czytaj: Tryss i Drilli), Tristan i Izolda (czytaj: Auraya i Leiard) oraz wiedźma, która staje się ulicznicą, to nie za wiele?
Następnie mamy Pentadrian, nie jakich cudzoziemców, którzy jako tako ratują fabułę.
Ciekawe były też obyczaje i tradycje różnych krajów. Ale kiedy Biali obradowali to na prawdę miałam przed oczami relacje z sejmu, a wielką fanką polityki nie jestem.
Mimo to nie wypięłam się jeszcze na tę książkę, bo ma być jeszcze jakaś wojna, może ona wniesie coś ciekawego.

Ogółem martwię się o panią Canavan, czy nie napisze już nigdy tak dobrej trylogii jak TCM?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ankeszu
Młody Mag


Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:53, 15 Lut 2010    Temat postu:

Widzę że mamy podobne odczucia Smile po Kapłance byłam mocno... Zeschizowana, to znaczy negatywnie, wrażenie było złożone i nieprzyjemne. Hah, tak jak to ujęłaś, wątki miłosne; polityka (czy też minipolityka); Emerahl; wojna - przeplata się to cholernie nieproporcjonalnie i człek świra może dostać, czytając to. Mając ledwie dwoje głównych bohaterów (w Gildii Magów Cery i Sonea, w Nowicjuszce Dannyl i Sonea) miało się czasem poczucie "a przemińże Soneo szybciej, jestem ciekaw co u Dannyla" or sth similar. A tu... Brrr.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rachel
Arcymistrzyni Wojowników


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kyralia
Płeć: K

PostWysłany: Pon 21:14, 15 Lut 2010    Temat postu:

Wiesz, ale ja nie bez przyczyny podałam takie przykłady jak Romeo i Julia Smile.

Romeo i Julia (Tryss i Drilli) pokłócone rody, rodzice nie zgadzają się na ślub.
Tristan i Izolda (Auraya i Leiard) zakazana miłość, ona jest ważniejsza (hierarchia) od niego

Tylko do naszej uroczej wiedźmy nie miałam porównania Razz.
Mimo wszystko twierdzę, że szczegółowe opisy można było pominąć. Trudi nie musiała opisywać każdego spotkania: klienta z Emerahl.

TCM rządzi! Tak to podsumuję Smile.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chichots
Tkacz Snów


Dołączył: 15 Sty 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: miasto o trzech twarzach
Płeć: K

PostWysłany: Wto 16:40, 16 Lut 2010    Temat postu:

No widzicie, a ja będę Ery bronić. Wink
Trudi ma to do siebie, że bardzo dokładnie wszystko planuje z dużym wyprzedzeniem i trochę mija się z celem ocenianie calej trylogii nie przeczytawszy nawet do końca pierwszego tomu.

Rozkręca się trochę długo, ale jeśli się przyjrzeć to Gildia Magów też się dłuży.(*Siriusly* przez jakieś 4/6 książki magowie szukają Sonei, a potem przekonują, że nie są tacy źli, by przez ostatnie hmm, powiedzmy 200 stron coś się zaczęło dziać. Z Nowicjuszką nie jest lepiej...)
Za to w Kapłance w Bieli jest zdecydowanie więcej wątków i jak dla mnie były one miłym urozmaiceniem. Ba! uważam że były rozłożone proporcjonalnie i każdemu wątkowi poświęcono podobną ilość uwagi. Nie czułam także tego rozbicia, bo każdy wątek z osobna był dla mnie interesujący. Faktycznie jak przeskakiwałam na inną osobę, to jęczałam "jeeeeszcze nieee, ale co daaalej...~?" jednak tak miałam przy każdym "przeskoku". Wink
Żaden wątek nie zdominował powieści, dzięki czemu akcja jest wartka i wciągająca.

Pikantniejsze kawałki mnie nie oburzyły/zniesmaczyły/czy co tam jeszcze. Byla to dla mnie mila odmiana po grzecznej TCM. Bądźmy szczerzy, nie było tego tyle, a seks jest, był i będzie w życiu człeka. Dlaczego by go pomijać?
Pomysł z burdelem uważam za dość przewrotny i niekonwencjonalny.
Wątki miłosne... toż bez nich nie można się obejść. XD
I nie bądźmy tacy surowi dla klasyki. Przecież w TCM motyw nieszczęśliwych kochanków pojawił się podwójnie, a nawet potrójnie. Dannyl/Teyand, bo związek homoseksualny. Dorrien/Sonea, ona musi go odrzucić. Akkarin/Sonea, już w mniejszym stopniu, ale poruszono na króciutko kwestię wieku i pozycji mistrz-uczeń.
Auraya/Leiard może faktyczni pod pewnymi względami jest podobny do Tristan/Izolda, ale jak dla mnie jest ładnie napisany, a już zdecydowanie broni się później, jak poznajemy historie Leiarda i przyszłość jaką zgotowała mu Trudi
*niah niah niah*
Miłość Tryss i Drilli ładnie się przeplata i łączy z wątkiem budowania uprzęży, która następnie współgra z wątkiem wojny. Wszystko się pięknie klei.
Tak jest zresztą z masą innych drobnych motywów i wątków, które w pierwszej części mogą wydawać się sztampowe i bez sensu, a nabierają znaczenia dopiero później.

Co do scen z "Piły" to chyba żem ślepa, ale jakoś ich nie widziałam. A może jestem już znieczulona? XD

Polityka, polityka ckliwa dynamika...
Mi się podchody polityczne, zagrywki i manewry wojskowe bardzo podobały. Zawsze intrygują mnie takie gry, słowne aluzje. Inny rodzaj tańca, z tym że ten może się źle skończyć... na przykład wojną. xP

Nadal uważam całą Erę Pięciorga za krok do przodu w dorobku Trudi i moim zdaniem warsztatowo i fabularnie przewyższa TCM.

Edit:
pozwolę sobie zacytować fragmenty recenzji z którymi się zgadzam w pełni: (:
Cytat:
Głęboko wierzę, że Trudi jest w stanie wymyślić coś więcej [to o głównych bohaterkach Trudi]. Prawdę mówiąc, widać to już w „Kapłance w bieli” choćby po znaczącym przesunięciu akcentów. Dzieje się więcej niż poprzednio, a to, co się dzieje, następuje szybciej, dynamiczniej i… w pewnym sensie brutalniej. Obok wielkiej polityki i wojny nie brakuje, rzecz jasna, miejsca dla miłostek i romansów, które w zgodzie z autorskim profilem kładą się w poprzek konwenansom…W typowy dla prozy Canavan sposób splatają się równoległe wątki, a fabuła podąża, prócz Aurayi, także za kilkoma innymi bohaterami, którzy swoimi czynami i przemyśleniami rysują dodatkowe płaszczyzny zdarzeń i gmatwają (w pozytywnym sensie) zbędną klarowność akcji. Dobre i obfite dialogi prowadzone przez ciekawie, choć nie rewolucyjnie nakreślone postaci, ułatwiają kontakt z tą – bądź co bądź – grubą książką. Warsztat literacki autorki jest niemal bezbłędny.


Cytat:
Pisarka wprowadza na scenę wielu bohaterów i trzeba przyznać, że doskonale nad nimi panuje, z wprawą rozgrywając relacje między nimi, łącząc postacie w zaskakujące nieraz konfiguracje.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez chichots dnia Wto 16:50, 16 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rachel
Arcymistrzyni Wojowników


Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kyralia
Płeć: K

PostWysłany: Wto 17:20, 16 Lut 2010    Temat postu:

Dobra może przesadziłam z tymi scenami z "Piły" (naoglądałam się anime i mi się pomieszało Razz). Ale nadal ta książka do mnie nie przemawia Razz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ankeszu
Młody Mag


Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:13, 16 Lut 2010    Temat postu:

Cytat cytatu:
Cytat:
Warsztat literacki autorki jest niemal bezbłędny.

Czy osoba to czytała w orginale, czy w tłumaczeniu? Nie pamiętam już niestety dokładnie, jakie odczucia miałam dla tłumacza Kapłanki... (choć pamiętam, że mnie rozbroił w TCM z paroma scenami, czy to ten sam? Wink ) Ale pewno zachwycona nie byłam językiem. Więc to mnie akurat dziwi.

Jak dla mnie klarowność akcji byłaby dobra czasem xD i mniejszy splot... ale wchodzimy już w gusta literackie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chichots
Tkacz Snów


Dołączył: 15 Sty 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: miasto o trzech twarzach
Płeć: K

PostWysłany: Wto 23:24, 16 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
Nie pamiętam już niestety dokładnie, jakie odczucia miałam dla tłumacza Kapłanki... (choć pamiętam, że mnie rozbroił w TCM z paroma scenami, czy to ten sam? )

A widzisz, kto inny tłumaczył.
TCM przekładała na polszczyznę jakaś babka i jak już zauważyłaś w innym temacie, pole Kłapouchego gęsto było usiane kwiatkami, że się tak poetycko wyrażę (XD). Serio, nie mając oryginału przed sobą, czuć było że coś jest nie tak ze zdaniami.
Jeśli idzie o Erę Pięciorga, jej przekład robił mój guru wśród tłumacz Piotr W. Cholewa. Nie jest to kolejny gostek po filologii angielskiej rzucony na głębokie wody, ale zasłużony weteran, znany z przekładów fantastyki. (Terry Pratchett, Orson Scott Card, William Gibson, Roger Zelazny czy Ursula Le Guin)
I to czuć, podczas czytania.

Jeśli chodzi o ten bezbłędny warsztat, to faktycznie epitet nieco na wyrost. Wink Mimo to sądzę, że styl był zdecydowanie lepszy niż w TCM i czytało się go płynnie i z przyjemnością.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ankeszu
Młody Mag


Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:35, 28 Cze 2011    Temat postu:

Przeczytałam sobie w ramach wracania do dawnych lektur Erę Pięciorga. Podtrzymuję swe zdanie, że pierwsza część jest najgorsza. ^^

Najmniej się dzieje, jest najbardziej rozwleczona, ma wiele wątków a w sumie jest dosyć jednostronna (pominięto stronę Pentadrian, których reprezentantów mamy w następnych częściach). Jest tu też jeszcze dość mało intryg, Leiard irytuje, Biali zachowują się sztampowo. Czuję lekkie niewyważenie naiwności uczuć i polityki, założeń - z jednoczesną obecnością erotyki i przemocy.
Jedyny plus - zgrabnie wprowadza w wątek nieśmiertelnych. No i zaczyna nie najgorszą, w sumie, trylogię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shikkara
Arcymistrz swojego fachu


Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 16:09, 19 Wrz 2011    Temat postu:

pomimo wielu negatywnych stron tej powieści, chętnie skuszę się na lekturę "Kapłanki...". sądzę, że każdą trylogię spotyka Klątwa Pierwszej Części, jak ja to nazywam Very Happy. tzn. pierwsze części zwykle są nudne (stopniowe wprowadzanie bohaterów, przedstawianie obecnej sytuacji, bla bla bla). Później dopiero zaczyna cokolwiek się rozkręcać. Klątwa spotkała tak samo Trudi jak i na przykład inną autorkę fantasy Cornelię Funke. "Atramentowe Serce" nie jest zbyt porywające, lecz kolejne części to wyśmienity kąsek. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anntonia
Faren


Dołączył: 27 Lut 2013
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:25, 27 Lut 2013    Temat postu:

To ja powiem, że jestem w takim razie dość nietypowa, ponieważ "Era Pięciorga" podobała mi się znacznie bardziej od "Czarnego Maga". Nie wiem dokładnie z czego to wynika, ale świat "Ery" mnie urzekł i zaczarował. Być może dlatego, że w "Czarnym Magu" sama Sonea mnie lekko irytowała. A w "Erze" postacie były moim zdaniem dojrzalsze, a ich historie ciekawsze i mniej oczywiste.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Trudi Canavan Strona Główna -> Era pięciorga Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin