Książki warte porzucenia...

Evral

Które książki waszym zdaniem, nie są warte przeczytania, i uważacie je za beznadziejne? Wypowiadajcie się.

Chihiro

Hmm... Bo ja wiem... Mnie niezbyt ciekawiły Tunele, ale nie wiem czy warto je porzucać.

Kryseik

Również mnie znudziły. Podchodziłem do nich kilkakrotnie a i tak odkładałem na półkę...

Evral

Mam to samo. Tunele do mnie nie przemawiają.

Ankeszu

To jeszcze podajcie autora może? xD

Książki warte porzucenia... Było parę takich, ale mam to do siebie, że niewypały wolę zapominać. Smile

Przeglądając zaś biblioteczkę domową... Wszelkie nowsze Chmielewskie plus "Krokodyl z kraju karoliny" , "Bar McCarthy'ego" Petera McCarthy'ego, Sienkiewicze i Mickiewicze.

Kertis

Hmm... ciężki wybór.
Jedyną serią do porzucenia jaka mi przychodzi do głowy są "Opowieści z Narnii", które w ogóle do mnie nie przemawiają.

Telebimka

Pamiętnik Frani Maj - masakra ; /
błękitna godzina - katastrofa ; /

Ankeszu

Ua, przyszła mi na myśl jeszcze jedna książka, w stylu straszna (czym się naćpałam, by zdołać to kiedykolwiek przeczytać do końca?) - "Zanim zakwitną kasztany" Margaret Feljan.
Podejrzewam zresztą, że w ciągu tego roku spoooro zaczynałam książek, do których nie wracałam.